Scena zbrodni
Reżyser Joshua Oppenheimer spędził siedem lat z "emerytowanymi"
dowódcami brygad śmierci w Indonezji. Przed puczem nielegalnie
sprzedawali pod kinami bilety na amerykańskie filmy gangsterskie. W
swojej "wyzwoleńczej" działalności wzorowali się – jak twierdzą – na
hollywoodzkich produkcjach, ale w rzeczywistości ich działalność to po
prostu połączenie szmalcownika z mordercą. Gdy reżyser proponuje im
filmowe odtworzenie dokonywanych zbrodni, z wigorem załatwiają aktorów,
dekoracje, kostiumy i dyskutują o możliwych scenariuszach rekonstrukcji.
Praca przy filmie obiera jednak nieoczekiwany kierunek...
Komentarze
Prześlij komentarz